Niemieckie media: Kim Dzong Putin
Oczy niemal całego świata są zwrócone na Ukrainę. Sobota 5 marca 2022 roku to już 10 dzień wojny rosyjsko-ukraińskiej, określanej przez moskiewską propagandę jako „operację militarną”.
Świat patrzy też na reakcję niemieckiego społeczeństwa i władz na agresję Władimira Putina. Niemieckie media szeroko komentują rozwój wydarzeń związanych z rozpętaną przez rosyjskiego prezydenta wojną.
"Sueddeutsche Zeitung": NATO ma nowego, starego wroga
Najnowszy „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest przede wszystkim wielką głupotą.
„Wojna Putina przeciwko Ukrainie jest z pewnością pogwałceniem prawa międzynarodowego, popełnionym z premedytacją za pomocą środków militarnych czynem kryminalnym” – dodaje w swoim tekście Hubert Wetzel.
Dalej ocenia, że finalnie Kreml nie ugra niczego, co rzekomo chciał osiągnąć lub co jest w interesie Rosji lub też jego „kleptokratycznego systemu”. Zwraca uwagę, że NATO ponownie jest politycznie silne i ma „nowego, starego wroga”– Rosję. Pacyfistyczne, prorosyjskie, budujące gazociągi, stale gotowe do dialogu Niemcy inwestują 100 mld euro w swoją obronę.
„Rosja nie stanie się dzięki tej wojnie ani większa, ani bogatsza, ani też potężniejsza, lecz przeciwnie - biedniejsza, bardziej tragiczna, bardziej izolowana i słabsza. I po co to wszystko? Po nic”. – pisze komentator. W jego opinii pomysł odtworzenia dawnego imperium carów lub Związku Sowieckiego za pomocą środków siłowych jest tak iluzoryczny, jak próba zreperowania rozbitego jajka. „Zapłaci za to całe pokolenie Rosjan. Trudno wyobrazić sobie głupszą decyzję od interwencji w Ukrainie” – pisze autor w podsumowaniu.
"Der Spiegel" – Kim Dzong Putin
Portal dw.com przytacza też głos „Der Spiegel”. „Jeżeli Putin zignoruje możliwość podjęcia negocjacji i wyjścia z twarzą z tego konfliktu, skończy wówczas jak „parias wspólnoty międzynarodowej, w politycznej izolacji jak Kim Dzong Un w Korei Północnej, władca kraju pogrążonego w biedzie, ze zniszczoną Ukrainą jak kulą u nogi, ekonomicznie uzależniony od Chińczyków, militarnie zepchnięty na margines przez wzmocniony zachodni blok” – pisze na łamach pisma Clemens Hoeges.
Jak dodaje, zasadniczym celem Zachodu powinno być pokazanie tego scenariusza Putinowi, władcom Kremla i rosyjskiemu społeczeństwu, w nadziei, że do Putina dotrze, co jest grane albo w końcu inni dygnitarze odsuną go od władzy.